Kaczkan Huragan remisuje z Lechią

W meczu 15. kolejki III ligi grupy I Kaczkan Huragan Morąg zremisował u siebie z Lechią Tomaszów Mazowiecki 0:0.

To był ciekawy mecz, mimo że nie padły bramki i mimo, że murawa morąskiego stadionu nie ułatwiała gry obu drużynom. Pierwsze co rzuciło się w oczy to brak pauzującego za kartki Pawła Galika, ale w tym nie było akurat nic dziwnego. To co bardziej zdziwiło kibiców to fakt, iż pierwszy raz od niepamiętnych czasów w wyjściowym składzie naszej drużyny nie było żadnego wychowanka.

Pierwsze minuty spotkania a tak naprawdę pierwsze dwadzieścia minut to bardzo zachowawcza gra obu drużyn a być może próba dostosowania się do grząskiej murawy. Większość akcji obu drużyn kończyła się przed polem karnym przeciwnika. Morążanie pierwszy raz pod bramką debiutującego od pierwszej minuty w obecnym sezonie Dawida Kędry znaleźli się w 23. minucie, wbiegający w pole karne Paweł Podhorodecki otrzymał podanie od Piotra Karłowicza ale nie opanował piłki. Goście stworzyli sobie pierwszą groźną sytuację po upływie dwóch kwadransów. Z lewej strony dokładną piłkę w pole karne morążan dośrodkował Bartosz Widejko ale na nasze szczęście Kamil Szymczak przenosi piłkę nad poprzeczką. W 31. minucie jeszcze groźniejsza sytuacja gości, Jardel odgrywa piłkę piętką do Jakuba Rozwandowicza, ten uderza groźnie ale Lawrenc odbija futbolówkę, do której wydawało się dopadnie Marcin Mirecki ale na nasze szczęście poślizgnął się i nie trafił w futbolówkę. To były dwie najlepsze sytuacje gości w pierwszej połowie ale od tego momentu to już morążanie dominowali na boisku. W 34 minucie Lenart z wolnego uderzył w mur ale piłka powędrowała na rzut rożny. Dośrodkowanie z kornera Daniela Chilińskiego i Lenart uderza piłkę z głowy minimalnie niecelnie przy lewym słupku. W 38. minucie tym razem z lewej strony dośrodkowuje Karłowicz i ponownie Lenart uderza z głowy ale tym razem bramkarz gości świetnie broni. W 41. minucie kolejna sytuacja morążan. Z lewej strony wolnego wykonywał Chiliński i nieoczekiwanie przed Kędrą znalazł się Arek Koprucki, uderzył celnie ale Kędra znowu broni. Do przerwy 0-0.

Po przerwie tempo meczu nie spadło i w dalszym ciągu oglądaliśmy ciekawy pojedynek. W 50. minucie dwójkowa akcja Mlonka i Bogdanowicza, ten drugi dośrodkowuje z lewej strony boiska ale zamykający akcję Lenart troszeczkę zaspał i nie opanował wydawało się dobrej piłki. W 55. minucie Daniel Chiliński zdecydował się na strzał z 25 metrów i ale piłka poszybowała metr nad bramką tomaszowian. W 59. minucie zakotłowało się w polu karnym gości, Chiliński lekko ale sprytnie strzelił na bramkę Kędry, ten sparował piłkę i wydawało się, że dojdzie do niej Karłowicz ale obrońcy gości zażegnali niebezpieczeństwo. W 61. minucie pierwszą sytuację w drugiej połowie stworzyli sobie goście, po podaniu Rozwandowicza Mirecki strzela centymetry obok prawego słupka naszej bramki. W 67. minucie po rzucie rożnym z prawej strony zupełnie nieoczekiwanie zrobiło się zamieszanie przy lewym słupku naszej bramki ale Lawrenc do spółki z obrońcami zażegnali niebezpieczeństwo. W 70. minucie po pięknej akcji Bogdanowicza po raz trzeci w meczu strzela z głowy Lenart i wydawało się, że tym razem będzie bramka, ale Kędra instynktowne broni strzał naszego zawodnika. W 75. minucie lewą stroną boiska rajd wykonał Bartosz Widejko, dokładnie obsłużył Mireckiego, a ten na nasze szczęście posyła piłkę przy prawym słupku. Ostatni kwadrans gry to słabsze tempo meczu, być może murawa dała się we znaki obu drużynom bo akcji podbramkowych w tym okresie nie było żadnych. W 85. minucie należy odnotować kolejny uraz Daniela Mlonka, prawdopodobnie odezwał się ten sam bark, z którym miał problemy po meczu z Widzewem, niestety nie wyglądało to dobrze i być może znowu Daniela zabraknie w następnym meczu. Kiedy wydawało się, że już nic w tym meczu nie wydarzy się, w doliczonym czasie gry futbolówkę zmierzającą w nasze pole karne próbował przedłużyć głową do Lawrenca Podhorodecki ale zrobił to na tyle słabo, że dopadł do niej Mirecki i posłał piłkę nad naszym bramkarzem, ta odbiła się od jednego słupka i kiedy wydawało się, że wpadnie do bramki...odbiła się od drugiego słupka. Kibice w Morągu odetchnęli z ulgą a za chwilę sędziujący dobre zawody Piotr Rzucidło po raz ostatni zagwizdał w tym spotkaniu, które chyba musiało zakończyć się remisem, bo z przebiegu meczu każde inne rozstrzygnięcie byłoby niesprawiedliwe.

Kaczkan Huragan Morąg – Lechia Tomaszów Mazowiecki 0:0

Kaczkan Huragan Morąg: Lawrenc – Bogdanowicz, Koprucki, Szawara, Podhorodecki – Mlonek (88' Gołębiewski), Zajączkowski, Sierzputowski (77' Przybylski), Chiliński, Lenart – Karłowicz (74' Czorniej).

Lechia Tomaszów Mazowiecki: Kędra – Kolasa, Cyran, Magdoń, Widejko – Wolski (70' Król), Cieślik, Szymczak, Rozwandowicz – Mirecki, Jardel (63' Łazowski).

Żółte kartki: Szymczak (Lechia) – Mlonek, Podhorodecki, Lenart (Kaczkan Huragan).

Sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa)

Zadanie jest współfinansowane ze środków otrzymanych z Urzędu Miejskiego w Morągu.

Komentarze

Dodaj komentarz